Kownacki: Jestem napastnikiem i strzelanie goli mam we krwi
- Na skrzydle mam częściej możliwość operowania piłką, będąc twarzą do bramki. Wtedy można zagrać w sposób kombinacyjny. Ja jestem stworzony do takiej szybkiej gry - mówi Dawid Kownacki, napastnik Lecha Poznań.
Trener Maciej Skorża wystawiał pana w sparingach w Turcji nie tylko w ataku, ale też na skrzydle.
Jestem zawodnikiem ofensywnym, na skrzydle mam częściej możliwość operowania piłką, będąc twarzą do bramki. Wtedy można zagrać w sposób kombinacyjny. Ja jestem stworzony do takiej szybkiej gry, lubię ją. Dobrze się tam czuję i nie widzę żadnego problemu w tym, by się pojawić z boku boiska.
Głośno zrobiło się o pana zakładzie z kibicami. Zapowiedział pan odważnie, że wiosną 10 razy trafi do siatki rywali. Skąd taki optymizm, skoro jesienią wszyscy napastnicy Lecha zdobyli w sumie tyle bramek?
Jestem napastnikiem, strzelanie goli mam we krwi i po prostu muszę strzelać gole. Jestem w Lechu Poznań, a ten klub ma wielkie ambicje. Jeden z kibiców rzucił mi wyzwanie, przyjąłem je, wyszła z tego ciekawa akcja i cieszę się, że pieniądze z zakładu zostaną przeznaczone na szczytny cel. Przekażemy je Wiktorii, córce trenera Wojciecha Tomaszewskiego, który prowadził mnie przez siedem lat i wiele mu zawdzięczam. Dzięki niemu jestem tu, gdzie jestem. Jeśli jest taka okazja, to chcę pomóc.
Ostatni mecz w Szczecinie, łagodnie rzecz ujmując, nie był dla was zbyt udany, ale pan może mieć całkiem niezłe wspomnienia.
To był słaby mecz w naszym wykonaniu,przegraliśmy go aż 1:5. Cieszyć mógł mnie jedynie fakt, że zdobyłem tam pierwszą bramkę w Ekstraklasie. Z drugiej strony nie była to pełna radość, bo wysoko przegraliśmy.
Za wami dwa zgrupowania w Turcji. Jak się czujecie po tej pracy, jaką wykonaliście na tureckiej riwierze?
Zagraliśmy wiele sparingów, a to nam na pewno wyjdzie na plus – podczas meczu wygląda to inaczej, niż podczas treningu: naprzeciw nas staje rywal, który nie zna naszych założeń i możemy przećwiczyć różne elementy. Dzięki sparingom zgrywamy drużynę, duża liczba spotkań rozegranych przed rundą wiosenną z pewnością nam pomoże. Czuję się dobrze przygotowany, dobrze przepracowałem okres przygotowawczy. Mam nadzieję, że pokażę to w meczu z Pogonią i kolejnych spotkaniach. W moim przypadku ważne jest też to, że ze zdrowiem wszystko w porządku - w zeszłym roku nie brakowało mi kłopotów.