Skorża: Najważniejsze, byśmy szybko złapali rytm meczowy

Trener Maciej Skorża opowiada o tym , jak wyglądała będzie gra Lecha i celach, które stawia przed sobą i drużyną w rundzie wiosennej.

Maciej Skorża, trener Lecha Poznań
 
Maciej Skorża, trener Lecha Poznań
fot. Grzegorz Dembiński

Jaka jest różnica pomiędzy zespołem, który pojechał z Panem pół roku temu na pierwsze zgrupowanie do Międzychodu, a tym który zakończył kilka dni temu obóz w Turcji?
Przede wszystkim lepiej się poznaliśmy, lepiej funkcjonujemy jako zespół i jesteśmy bardziej konkretni na boisku. Wiemy też, czego chcemy, no i na pewno jest więcej automatyzmów w naszej grze. Podczas sparingów, które rozgrywaliśmy w Turcji, widać też było, że drużyna coraz lepiej realizuje założenia taktyczne, które zostały przedstawione przed meczem.

Jesienią największą piętą achillesową Lecha był brak koncentracji i wynikające z tego proste błędy, zwłaszcza w końcówkach spotkań, po których drużyna traciła ważne punkty. Czy to już przeszłość? 
Mam nadzieję, że takie historie już nam się nie przytrafią. Mocno nad tym pracowaliśmy już w końcówce poprzedniej rundy i myślę, że ten efekt będzie na tyle trwały, iż wiosna nie będzie nas zaskakiwała takimi sytuacjami.

Na pierwszej konferencji po objęciu Lecha mówił Pan, że zdobycie tytułu mistrzowskiego będzie piekielnie trudne, ale możliwe. Czy ta deklaracja jest nadal aktualna? 
Wielu trenerów o tym marzy. Różnice w tabeli są tak małe, że cztery, pięć drużyn ma jak najbardziej realne szanse, by o ten tytuł rywalizować, tym bardziej że po 30. kolejce nastąpi podział punktów. To będzie ciężki bój, ciężka walka. Uważam, że mam w tej chwili bardzo ciekawą drużynę. Już jesienią Lech był najbardziej perspektywicznym zespołem w ekstraklasie, miał w swoim składzie wielu młodych utalentowanych zawodników, a teraz zimą udało nam się dokooptować dwóch zawodników z międzynarodowym doświadczeniem. Dlatego myślę, że ta mieszanka szybko zacznie funkcjonować tak, jak należy i ci zawodnicy wprowadzą element spokoju, pewności siebie na boisku, czego nam w wielu meczach brakowało. Efekt powinien być widoczny w postaci punktów, szczególnie w meczach wyjazdowych.

Z Pana słów wynika, że jest Pan zadowolony z transferów. Czy Kadar i Djoum nie dołączyli do zespołu jednak zbyt późno? Obaj przecież brali udział tylko w ostatniej fazie przygotowań. Jak długo będzie trwał proces wkomponowania ich do zespołu, bo z tego, co zdążyliśmy zauważyć, podstawową jedenastkę ma Pan już wyselekcjonowaną? 
Będę starał się jak najszybciej dać nowym zawodnikom szansę gry w podstawowej jedenastce. Nie przeszli z nami całego okresu przygotowawczego, Djoum jest z nami dopiero od kilku dni i ten proces będzie wymagał trochę czasu. Ważne jednak jest to, że nowe twarze pojawiły się w naszej szatni, bo to jest zawsze pozytywny impuls dla całego zespołu. Oczywiście, nigdy nie ma 100-procentowej pewności, że ci piłkarze dobrze wkomponują się do drużyny. W tej chwili jednak wygląda to bardzo zachęcająco.

Jak bolesny dla Lecha może być brak na początku rozgrywek Buricia, Linettego czy Pawłowskiego, kluczowych zawodników w poprzedniej rundzie? 
Prawdopodobnie zabraknie ich podczas inauguracji, ale z drugiej strony jest to też szansą dla innych zawodników, którzy będą mogli udowodnić swoją przydatność do drużyny. Mamy w tej chwili dosyć szeroką kadrę, ale też przed sobą aż 23 mecze, wliczając w to finał Pucharu Polski. Czeka nas więc potężna dawka spotkań, więc potrzebujemy tych sprawdzonych w trudnych meczach piłkarzy.

Jak Pan ocenia poziom zaangażowania na treningach swoich piłkarzy? Pamiętamy Pana słowa podczas jednej z przerw na reprezentację, że gdy wrócili do klubu kadrowicze, zapał tych, którzy zostali w Poznaniu, wyraźnie osłabł. 
Jestem zadowolony z pracy zawodników, ale nie chcę też ich przesadnie chwalić, bo przecież oni wykonują swoje obowiązki. Solidnie przepracowaliśmy ten czas i mam nadzieję, że będzie to widać na boisku. Najsłabsze mecze jesienią rozgrywaliśmy po przerwach na terminy reprezentacji. Wówczas gubiliśmy punkty, a drużyna traciła swój rytm. Wiosną jest tylko jedna taka pauza i tak się składa, że kończy się akurat przed półfinałem Pucharu Polski. W tygodniu poprzedzającym rewanż będą jeszcze Święta Wielkanocne, więc zapowiadają się trochę zwariowane dni, ale trzeba będzie sobie z tym poradzić. Poza tym nie wyobrażam sobie, byśmy w każdym meczu nie walczyli o zwycięstwo. Mamy duży potencjał i bardzo bym chciał, by oprócz dobrego wyniku sportowego, drużyna zrobiła duży krok naprzód, jeśli chodzi o organizację gry i aspekt mentalny, abyśmy tworzyli prawdziwy zespół.