"Z piątki", czyli pięć pytań przed niedzielnymi meczami Ekstraklasy

Kolejny dzień z ligową piłką i chyba na razie najciekawszy. Grają lider oraz wicelider. Pierwsza Legia podejmie u siebie Jagiellonią, drugi Śląsk jedzie do Krakowa. A my już tradycyjnie zadajemy nasze pytania.

"Z piątki", czyli pięć pytań przed niedzielnymi meczami Ekstraklasy

1. Jendrisek piłkarzem z innego świata?

Tak o Słowaku mówił niedawno na łamach sport.pl Krzysztof Pilarz, bramkarz Cracovii. Zabrzmiało, jakby Jendrisek jeszcze niedawno grywał w jakimś klubie jednej z najlepszej ligi europejskiej, a jak wiadomo, od Bundesligi to się właściwie odbił. Zresztą, mniejsza z tym. Pilarz przypiął mu łatkę (media po trochu też) i teraz przed napastnikiem trudne zadanie: udowodnić, że może być gwiazdą ligi. Naszym zdaniem, kilka goli powinien strzelić, ale niekoniecznie będzie można go nazwać gwiazdą Ekstraklasy. A czy strzeli Śląskowi bramkę? Wątpimy.

2. „Na trzech bramkach się nie skończy”?

Robert Podoliński nawet nie ukrywał, że w związku z postawą Cracovii w meczu z GKS-em Tychy ogarnęła go frustracja. Najwięcej zastrzeżeń szkoleniowiec miał oczywiście do gry swoich zawodników w defensywie. Czyli do tej samej formacji, której postawę określił kiedyś jako „piłkarską pornografię”. Obecnie Podoliński, pomimo wzmocnień drużyny, nadal nie jest zadowolony z obrony. Po meczu z GKS-em w rozmowie ze „Sportem” stwierdził nawet, że taki brak odpowiedzialności w defensywie będzie fatalny w skutkach („na trzech bramkach się nie skończy”). Cóż, pomimo tego, że najczęściej obronę Cracovii uważamy za grupę kabaretową, a jej popisy wywołują czasami uśmiech politowania na naszych twarzach, to wątpimy, że będzie aż tak źle. Cracovia pewnie nie zachowa czystego konta, ale też nie skompromituje się przed własnymi kibicami.

3. Drągowski znów zostanie bohaterem?

Oczywiście nie wiemy, na kogo postawi Henning Berg. Prawdopodobnie da szansę przynajmniej kilku rezerwowym. Kto by jednak nie wyszedł na murawę, będzie potrafił wykreować groźnie sytuacje pod bramką Jagiellonii. I tu właśnie rozpoczyna się rola Bartłomieja Drągowskiego. Chłopak nie może sobie jeszcze legalnie kupić piwa, a już ma za sobą kilka meczów uratowanych Jadze. Wiadomo, wielokrotnie po swojej stronie miał szczęście, ale on i tak musiał mu dopomóc. I to też czynił. W ogóle nas nie zaskoczy, jeżeli w meczu z Legią znów zostanie bohaterem.

4. Paixao zbliży się do wiosennego celu?

Pewny siebie, znający swoją wartość i umiejący przeistoczyć swoje słowa na boiskowe poczynania. Chodzi oczywiście o Marco Paixao, który prawie całą jesień miał straconą z powodu kontuzji. Portugalczyk liczy, że wiosną będzie gwiazdą ligi, bo w końcu inaczej nie da się określić zawodnika, który chce strzelić 20 bramek. A taki cel postawił przed sobą Paixao. Zaczął w miniony czwartek, kiedy zapewnił Śląskowi remis w pucharowym starciu z Legią. Coś nam mówi, że dzisiaj dołoży do swojego dorobku przynajmniej jedno trafienie.

5. Przy Łazienkowskiej będzie spokojnie?

Tak – tak nam się przynajmniej wydaje i taką mamy nadzieję. Powtórka sprzed roku nie wchodzi w grę. Niby ktoś jakieś obawy miał, skoro gdzieś tam rozważano zamknięcie sektora gości, do czego ostatecznie i na szczęście nie doszło. Burd jednak się nie spodziewamy. Bluzgi, przekrzykiwanie się itp. na pewno się pojawią, ale to już normalka i w sumie jakoś bardzo nie razi. Grunt, żeby znów nie zakończono meczu przed czasem, ale jak – wspomnieliśmy – tego się nie spodziewamy.